Dziś rozpocząłem pracę nad kartami, które chciałbym wydać drukiem w przyszłym roku. Nie będzie to pierwsza talia, którą opracowałem lub namalowałem, natomiast pierwsza co do której jestem tak zdeterminowany, aby trafiła do odbiorców. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że za rok o tej porze trzymając w dłoniach tę talię, będę mógł odpowiedzieć na czyjeś pytania. Inne moje talie mogą zaczekać lub nawet nie ukazać się, natomiast tym nietypowym kartom – to zabytkowa polska wersja kart Lenormand – muszę przywrócić życie! Retro Lenormand – taką nazwę im nadałem. Jest to ostatni dzwonek dla zapomnianej talii naszych babć i prababć. W dobie kuszących kolorowych kart, stare odrestaurowane surowe ryciny zapewne nie zawojują rynku, ale… dla pasjonata historii sukces komercyjny nie jest ważny. Notkę ilustruje grafika mojego autorstwa, myślę, że w sam raz na pudełko. Nie zdradzę (jeszcze? lub wcale) kim jest kobieta, której rysy twarzy stały się inspiracją rysunku. Niektórzy czytający niniejsze słowa znają całkiem dobrze tę czarującą damę.