Po wpisie dedykowanym pamięci Aminy, wziąłem głęboki oddech na dłuższą chwilę ciszy. Cisza nie przyniosła ukojenia, zaskoczyła okropną wiadomością. Kilka dni temu zmarła Lena Tall – tarocistka, moja znajoma. Hmmm, co za przewrotność Losu, Aminę i Lenę poznałem tego samego dnia, tak niedawno to przecież Lena przekazała mi informację o śmierci Aminy, a teraz żegnam również Lenę. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w moim życiu zakończyła się pewna epoka, bo jak inaczej określić czas, gdy zna się kogoś przez pół swojego życia? Lena i ja różniliśmy się ogromnie – Ona żywiołowe powietrze, ja introwertyczna ziemia, a jednak nawiązaliśmy przyjaźń obfitującą w długie rozmowy, uczestnictwo w wydarzeniach wróżbiarskich. W pewnym momencie nasz kontakt przystopował ze względu na różne zawodowe wybory, odmienną dynamikę codzienności, odległość, ale wspomnienia i serdeczność zostały. Zapisać się dobrze w czyjejś pamięci, to najwartościowsze i najtrwalsze co zostaje po Człowieku. 7 lutego Lena Tall obchodziłaby urodziny, a dziś 8 lutego był Jej pogrzeb. Życie po raz kolejny zatoczyło krąg, ale szczerze wierzę, to nie koniec! Po tej stracie odczuwam dojmujące uczucie pustki, w moim życiu skończyła się pewna epoka. Zostałem sam, samotny w świecie ezoteryki.
