Zwierzęta przejawiają emocje, nawiązują więzi, uczą się i komunikują się ze sobą i z ludźmi, co skłania do refleksji nad ich wewnętrznym światem. Niektóre religie, jak na przykład hinduizm czy buddyzm, zakładają, że wszystkie istoty żywe, w tym zwierzęta, mają duszę i przechodzą cykle reinkarnacji. W niektórych tradycjach filozoficznych i religijnych, takich jak chrześcijaństwo, dusza jest zarezerwowana tylko dla ludzi. Nie podzielam tego poglądu. W kontekście chrześcijańskiego punktu widzenia pojawia się pytanie, czy zwierzęta mogą osiągnąć jakąkolwiek formę życia po śmierci? Niektórzy teologowie oraz myśliciele zaczynają kwestionować ten tradycyjny pogląd, argumentując, że Boża miłość i miłosierdzie mogą obejmować również zwierzęta.
Nie tak dawno jeszcze używano określenia, że zwierzę „zdechło”. Na szczęście coraz więcej osób dostrzega niestosowność tego słowa w kontekście śmierci. Kiedy zwierzęta umierają ich opiekunowie odczuwają dojmujący smutek, to jedna z najcięższych emocji z jakimi możemy się zmierzyć w naszym życiu. Umysł zmaga się z rzeczywistością, którą trudno zaakceptować. Utrata pupila to nie tylko koniec wspólnych chwil, ale również początek skomplikowanego procesu, w którym musimy odnaleźć się na nowo. Rozważania, co dzieje się z Duszą zwierzęcia, prowadzą do ważnych refleksji na temat naszego własnego istnienia i relacji, jakie tworzymy z innymi. Jeśli masz pytania w tym zakresie, zapraszam na spotkanie lub porozmawiajmy online, służę profesjonalną psychologiczną pomocą i wsparciem.