Tarocista.pl zaprasza!

Na ścieżkach czasu

By

wrz 26, 2024 Blog , , , , , , , Comments are off

Przychodzę dziś z taką myślą – na dziś lub na jesień, bo jesień właśnie się rozpoczęła.
… co jeśli istnieje nieskończona ilość możliwych teraźniejszych żyć, a ilekroć dokonujemy wyboru, wkraczamy na nową ścieżkę. Co jeśli równocześnie idziemy nią oraz tą drugą. Czy to możliwe? Oczywiście… wydaje się, że nie, ale na pewno chociaż raz zastanawiałeś się „co jeśli…”, „co gdyby…” Więc i ja myślę, co jeśli… istniałby bezczasowy świat zapadający się w jeden, w którym istnieje wielość możliwych chwil?

Każdy wybór, którego dokonujemy, niezależnie czy są to wielkie kroki, jak zmiana kariery lub decyzja o założeniu rodziny, czy drobne czynności, jak wybór kawy w ulubionej kawiarni, wydaje się mieć daleko idące konsekwencje. Jeśli założymy, że w momencie dokonania wyboru – wkraczamy na nową ścieżkę, to jednocześnie można sobie wyobrazić, że równocześnie istnieje „alternatywna wersja” nas samych, trwająca w rzeczywistości, w której dokonaliśmy innego wyboru. W tej wizji wszechświat jest nie tylko miejscem, w którym żyjemy, ale także labiryntem nieskończonych możliwości, a nasze życie to tylko jedna z wielu gałęzi drzewa zwanego czasoprzestrzenią.

Jak wpływa to na naszą percepcję decyzji i odpowiedzialności? Z jednej strony, poczucie nieskończoności możliwości może dać uczucie ulgi, bowiem nasze błędy nie są ostateczne, ponieważ w innym wymiarze dokonaliśmy lepszego wyboru. Z drugiej strony, konfrontujemy się z problemem tzw. „paraliżu wyboru” gdy to każdy możliwy wybór owocuje nieskończonością wyników, czy kiedykolwiek możemy być pewni, że dokonujemy właściwej decyzji?

W tym punkcie myśli – o myśli i wyborze – dochodzę do tematu przeznaczenia i wolnej woli. Jeśli w każdym momencie dokonujemy wyboru, czy to oznacza, że to my kierujemy swoim życiem, czy może jesteśmy jedynie „marionetkami” w nieskończonym teatrze możliwości? Może to, co uważamy za przypadek, w rzeczywistości jest zbiorem nitek odczuwanych w głębszym, nieznanym nam porządku wszechświata.

Zadaję sobie więc pytanie, co to znaczy „żyć” w takim kontekście. Czy nasze życie jest jedynie porównywanym doświadczeniem pomiędzy tymi różnymi ścieżkami? A może każda ścieżka, chociaż równoległa, jest też unikalna w swoim doświadczeniu, radościach i smutkach, które mogą nigdy nie zostać przeżyte w innej wersji nas?

Założenie nieskończoności możliwości, skłania również do zgłębiania własnej tożsamości. Kim jesteśmy – gdy wybieramy? Często przywiązujemy się do naszej obecnej wersji siebie, ale co, jeśli każdy wybór zmienia nas w sposób, którego nie jesteśmy świadomi? Być może nasze prawdziwe „przeznaczenie” leży w docenieniu podróży, niezależnie od ścieżki, którą wybieramy, a możliwość istnienia wielu wersji nas samych to dar, który powinien nas inspirować do eksploracji i otwartości.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem z innego świata, a tu i teraz tylko bywam. W tej chwil jestem gdzieś pomiędzy światami – enter tej treści a klikiem do zalogowania na telefoniczny dyżur od 12:55.
Gdybym został dłużej w swoim świecie, napisałbym, że (… ale jakie będą tego konsekwencje? – z pewnością spóźnienie na telefoniczny dyżur!) moja dzisiejsza jesienna myśl, to poruszająca mnie idea, która skłania do refleksji nad wyborami, odpowiedzialnością i istotą ludzkiego doświadczenia. W ten sposób życie staje się nie tylko serią wyborów na ścieżkach czasu, ale także zestawem zdarzeń, które łączą się w złożony i bywa, że piękny sposób.
Zachęcam każdego, kto przeczyta te słowa do przemyślenia, jak decyzje kształtują naszą rzeczywistość, w którym każda decyzja prowadzi do zdarzenia.
Po praktyczne oraz duchowe odpowiedzi zapraszam do kontaktu – numer telefonu komórkowego od zawsze na zawsze ten sam.


Copyright 2005-2024 by Igor Alexander